Jak bronić się przed sprzeciwem prokuratora do wyroku
dobre pytanie
▲
3
▼
złe pytanie
Witam,
W sierpniu ubiegłego roku na lotnisku w Warszawie po kontroli bezpieczeństwa dokonałam zatrzymania zegarka pozostawionego w pojemniku i zostałam aresztowana. W pierwszej chwili chciałam krzyknąć za tą panią, która pozostawiła ten zegarek, ale ona oddaliła się bardzo szybko i nie miałam takiej szansy, bo zbierałam swoje rzeczy. Pomyślałam, że być możne wpadnę na nią później, bo pamiętałam jak wyglądała i oddam jej ten zegarek. Wrzuciłam go do swojej torebki i za chwile już o nim nie pamiętałam. Nie wiem, dlaczego nie oddalam go celnikom. Zupełnie nie przyszło mi to do głowy. Byłam w tamtym momencie jakby nieobecna, ‘’Zwariowałam’’, jak to ocenił jeden z obecnych później policjantów. Okazało się, że zegarek był szwajcarski, bardzo drogi, kosztował prawie 10000 zł. Nie znam się na zegarkach, a ten naprawdę nie wyglądał na wartościowy, dlatego nie przyszłoby mi nawet do głowy, że ktoś mógłby zgłosić jego zaginięcie.
Bardzo przeżyłam to aresztowanie, było ono dla mnie wydarzeniem traumatycznym, gdyż nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów z prawem i zawsze byłam osobą bardzo uczciwą. Było mi strasznie wstyd. Policjanci poinformowali mnie, że przysługuje mi adwokat z urzędu, ale odmówiłam, ponieważ jak najszybciej chciałam stamtąd wyjść. Prokurator zażądał kary grzywny, którą zapłaciłam od ręki, oraz kary 6 m-cy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
W grudniu odbyła się sprawa. Nie reprezentował mnie żaden adwokat, ja sama również nie pojechałam na sprawę. Sędzia przyznał mi te zapłaconą już grzywnę oraz nakazał wpłacić kwotę pieniężną (koszta rozprawy?) na koszt państwa. ‘’Zawiasów’’ nie dostałam. W styczniu dostałam kolejny list, informujący, że prokurator złożył sprzeciw do wyroku. Zakładam, ze prokurator stwierdził, iż wyrok nie jest wystarczająco surowy.
Chciałabym się poradzić, co mam robić. Teraz dopiero dotarło do mnie, że mogę dostać ‘’zawiasy’’ i nie mogę zaznać spokoju.
Mieszkam za granica, w Anglii, wiec ciężko mi przyjechać i załatwić wszystko na miejscu. Sytuacja finansowa tez krucha ostatnimi czasy, ponieważ pracuję tylko na pól etatu, wiec w Polsce pojawię się dopiero w lipcu.
Proszę nakreślić mi obraz mojej sprawy. Czego powinnam się spodziewać? Jak to będzie wyglądało, jeśli wezmę adwokata? Czy może poradziłabym sobie bez adwokata osobiście stawiając się na te kolejna rozprawę, która zapewne niedługo się odbędzie? Jakich kosztów powinnam się spodziewać i jakie jest prawdopodobieństwo, że nie dostanę tej kary w zawieszeniu? Będę wdzięczna za każdą radę i informacje.